Początek nowego roku jest dla wielu z nas czasem wyznaczania celów i planowania ich realizacji. Ja również zaliczam się do tego grona. Bardzo lubię zrobić podsumowanie roku i zaplanować co chciałabym osiągnąć w kolejnym. Robię też mapę marzeń i piszę list do siebie za rok, w którym bardziej skupiam się na tym jak chcę, aby wyglądało moje życie niż jakie konkretne cele osiągnęłam. W tym artykule chciałabym zwrócić Twoją uwagę a to, żebyś podczas planowania roku, czy tez już konkretnych celów dobrze zarządzała swoją energią.

Dlaczego to takie ważne? Zadbanie o wysoki poziom energii i dobre jej wykorzystanie pozwoli Ci cieszyć się zdrowiem, dobrze się czuć a dzięki temu realizować swoje cele! Podkreślam tu, jak istotne jest zarządzanie energią w kontekście całego procesu realizacji celu, osobistej efektywności i chronotypu.

Poziom energii w procesie realizacji celu

Zazwyczaj, kiedy zabieramy się za realizację naszego celu, zwłaszcza gdy ten cel jest dla nas ważny, ekscytujący, to zaczynamy z tzw. grubej rury. Nasza motywacja jest bardzo wysoka i nie możemy doczekać się kolejnych zadań, więc nakręcone zabieramy się do intensywnej pracy. Pracujemy dużo i trudno nam oderwać się od naszego celu. Po kilku dniach jednak przychodzi zmęczenie, poziom motywacji spada i nasza praca ulega spowolnieniu. Czujemy się często sfrustrowane i przemęczone.

Co w takim razie robić? Zacznij od dobrego planu i rozłóż pracę na cały okres, w którym chcesz dany cel wykorzystać. Dzięki temu unikniesz pracy zrywami i spadków energii. To normalne, że w pewnym momencie nasza motywacja się obniża. Dobry plan, kiedy wiesz co masz konkretnego dnia zrobić, pomoże Ci działać nawet wtedy, gdy motywacji brakuje oraz utrzymać poziom energii na w miarę stałym poziomie.

I tutaj muszę przyznać, że było to moje ogromne wyzwanie, ponieważ kiedy zabieram się za jakiś super projekt to najchętniej nie odchodziłabym od komputera. Pracuję wtedy bardzo intensywnie i długo. Zauważyłam jednak, że po kilku takich dniach mam zjazd energetyczny i wręcz słabo mi się robi na myśl o pracy. Od długiego już czas wyznaczyłam sobie do jakiej godziny maksymalnie pracuję i jej nie przekraczam, nawet jeśli robię bardzo przyjemne zadanie. Jest to duża i znacząca dla mnie zmiana. Kiedy jestem wypoczęta, pracuję efektywniej i mam na tę pracę ochotę.

Krzywa osobistej efektywności

Taka krzywa jest dla każdej z nas inna, ponieważ możemy stworzyć ją same, na podstawie swojego samopoczucia. By ją uzyskać, narysuj wykres, gdzie pozioma oś będzie oznaczała godzinę (zacznij od godziny o której się budzisz i zakończ kiedy kładziesz się spać), a pionowa odczuwany przez Ciebie poziom energii. Co godzinę/dwie zaznaczaj na wykresie jaki poziom energii odczuwasz. Na koniec dnia połącz kropki i voila! Masz swoją krzywą osobistej efektywności.

Polecam Ci, aby takie „badanie” przeprowadzić przez kilka dni i wtedy wyciągnąć z nich wnioski. Weź też pod uwagę taki typowy dla Ciebie tydzień. Jeśli z jakichś powodów aktualnie Twoje dni znacznie odbiegają od normy to poczekaj aż się sytuacja ustabilizuje.

Jakie wnioski możesz wyciągnąć? Jeżeli tylko masz możliwość ustalać swój harmonogram dnia i zadań samodzielnie (nie jest on narzucony z zewnątrz) to możesz dopasować swoje aktywności do krzywej efektywności dobowej. W czasie kiedy masz najwięcej energii możesz zaplanować zadania trudne, wymagające koncentracji, kreatywne, priorytetowe. A w czasie kiedy energii masz mniej możesz postawić na proste, rutynowe czynności, które nie są dla Ciebie tak bardzo wymagające. Jestem przekonana, że taka zmiana przyniesie spektakularne efekty!

Dodatkowo, w czasie kiedy odczuwasz spadek energii możesz się wspomóc poprzez krótką drzemkę. Pamiętaj, aby nie była dłuższa niż 30 minut. Ja bardzo lubię przed taką drzemką wypić espresso. Gdy się budzę, kawa zaczyna działać i jestem podwójnie doładowana. Taka drzemka to również bardzo dobry odpoczynek dla umysłu. Nie polecam drzemek w późnych godzinach popołudniowych, ponieważ utrudnią zasypianie w nocy.

Chronotyp a efektywne godziny

Ludzie sukcesu z całego Świata bardzo często mówią, że jeśli chcesz odnieść sukces to musisz wcześnie rano wstawać. Okazuje się jednak, że w ten sposób możemy robić sobie krzywdę. Istnieją bowiem trzy główne chronotypy: sowa, skowronek i typ pośredni. W zależności od tego jakim typem jesteś, naturalnie będziesz wstawać późno i późno chodzić spać (sowa) lub bardzo wcześnie wstawać, mieć rano wysoki poziom energii i tym samym wcześnie zaśniesz (skowronek). Należy również zaznaczyć, że jest bardzo mało skrajnych sów i skrajnych skowronków. Zastanów się jednak do której grupy jest Ci bliżej.

Jeśli jesteś sową i zmuszasz się do bardzo wczesnego wstawania to prawdopodobnie marnujesz swój potencjał. Pierwsze godziny po przebudzeniu będą bardzo mało efektywne. Większe korzyści odniesiesz wstając później ponieważ będziesz miała więcej energii i tym samym lepiej wykorzystasz swój czas.

I tutaj znów: jeśli tylko masz taką możliwość to z wielką korzyścią dla Ciebie będzie dostosowanie godzin wstawania i zaczynania swoich zadań do chronotypu jakim jesteś.

Dodam jeszcze, że warto najpierw zadbać o higienę snu, a dopiero później próbować określić swój chronotyp. Jest to ważne, dlatego że część osób sztucznie staje się sowami, zaburzając naturalny rytm dobowy poprzez wieczorne korzystanie z urządzeń elektronicznych, objadanie się przed snem, alkohol czy używki, które powodują problemy z zaśnięciem.

Na koniec chciałabym podkreślić bardzo ważną kwestię: by mieć energię należy dbać o siebie i swoje zdrowie. Dopiero wtedy możemy mówić o zarządzaniu energią. Na mojej stronie www.coacherka.pl możesz pobrać bezpłatny ebook, w którym podaję wiele wskazówek jakie możesz wdrożyć, by zwiekszyć poziom energii.

Jestem bardzo ciekawa, czy opisywane przeze mnie kwestie są Ci znane oraz czy je stosujesz? Daj proszę znać w komentarzu!

Może też zaciekawić Cię artykuł: Jak poznanie talentów Gallupa odmieniło moje życie?